Wiosna w pełni, kwiaty mi wschodzą, marzę o rozarium przy płocie, jako że sponiewierana do szpiku gnatów lekturą trudną i przejmującą (Ciemno prawie noc Joanny Bator, nie czytajcie tego dzieciom!), zarazem doskonałą, na odtrutkę zabrałam się jednego popołudnia za czytadło, które o różach dość dosadnie traktowało. To mam plan, ja która ogród traktuje wyłącznie jako doskonałe miejsce dla hamaku i stoliczka z mojito (czasem koszę też trawnik i lubię zapach jaśminu i bzu).
Złapałam się ostatnio na tym, że percepcję mam boleśnie upośledzoną. Obok jednego z częściej używanych przez mieszkańców Poznania przystanku tramwajowego widnieje baner reklamowy. Przejeżdżam tamtędy (lub przestaję w korku, to częściej) pięć razy w tygodniu, jak łatwo przewidzieć we wszystkie dni robocze, jest on bowiem na trasie placówka moja - placówka dzieci. Reklama widniejąca na banerku (którą dojrzałam w tym tygodniu) zachęca do odwiedzenia bodaj któregoś z licznych centów handlowych i odebrania, uwaga: drzewka świątecznego, zwanego czasem niepoprawnie, jak twierdzi moja córka, choinką. Drzewko owo można (było) odbierać między 13 a 20 grudnia. Co oznacza, iż nie zauważyłam tej reklamy przez dobre trzy miesiące. Mój mąż upatruje w tym objawy mojego skupienia na drodze, ja jednak zawsze miałam siebie za dość dobrą obserwatorkę rzeczywistości, a tu taka niespodzianka. Jednakowoż dziś zauważyłam, że przed gospodą ze swojskim jadłem, którą mijam znacznie rzadziej niż przystanek tramwajowy, wyżej wspomniane choinki dumnie wypinają pierś kolorowo udekorowane, podczas gdy ja zaczynam szukać jaj do strojenia chałupy.
Będę łkała za tą zimą z wielką nostalgią, nie wierzę, że rychło taka się powtórzy.
A, no i jestem w ciąży.
Że co proszę...???!! i dopiero teraz o tym piszesz?
OdpowiedzUsuńA bi się czaiłam już z piętnaście tygodni i nie wiedziałam jak to powiedzieć :) taki niespodziewany coming out :)
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę i gratuluję, trzymając mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji, czy Ty jesteś gdzieś na FB? Bo ja nie bardzo umiem znaleźć :)
To pisałam ja, Cashew :)
Cashew, jak miło Cię widzieć!!! Dziękuję :-) Nie mogę się zalogować na blablerze, i też nie wiedziałam, jak do Ciebie trafić. Jestem na fb. Napiszę mail.
OdpowiedzUsuńosz ty! :D zwiń jedną choinkę, posadź w ogrodzie, przyjmie się na wiosnę (bo wiosna, ale też kradzione), a na BN udekorujesz! powodzenia! (i z ogrodem i z bibolkiem)
OdpowiedzUsuńGratuluję i ściskam :)))) super!
OdpowiedzUsuńSpóźnione (bo poszpitalne) gratulacje ! My trzymaMy kciuki, a Wy trzymajcie się zdrowo i w spokoju :-) Ola Wojt
OdpowiedzUsuńOla, tyle czasu... :-D jak miło Cię widzieć! Co Się stało, że szpital? Co u Was? Ściskam.
OdpowiedzUsuń