czwartek, 31 grudnia 2009

żeby było...


...dobrze.
żebyście byli...
...dobrzy.
i poszła robić się na bóstwo,żeby w wygodnych pantoflach za godzinke pofrunąć po śniegu za płot do sąsiadów. Doskonałe towrzystwo, dzieci z nami, nawet wężykiem trafimy do domu!

środa, 30 grudnia 2009

jestem


- pokłócona z mężem
- mega wściekła o Bóg-wie-co
- zmęczona po świętach
- spóźniona z wszelkimi pracami i nauką
- zaniedbana (oprócz świeżo wygłaskanych pazurków własnoręcznie.)
nie mam
- się w co ubrać
BYLE DO WIOSNY!

wtorek, 22 grudnia 2009

świątecznie


Kochanieńkie.
Kochanieńcy.
Dobra, które powraca.
Radości, która nie gaśnie.
Problemów, które znikają beznerwowo.
No i zdrowia, zdrowia i zdrowia.
Pięknych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych z bliskimi w cudownej aurze. Żeby Wam zawsze sprzyjała pogoda. Ducha.
Wasza chudsza.

sobota, 19 grudnia 2009

dwanaście godzin nauki, czyli sobotnie rozmyślanki


Jutro wreszcie piekę. Mam nadzieję, że ciasto swoje wyleżało...
Poza tym sprzęgło w obecnych warunkach działa bardziej opieszale, acz drogowców należy chwalić, gdyż już trzeciego dnia po ataku zimy (jakież to dziwne, prawda, że śnieg spadł w grudniu, całe pięć centymetrów, jakież to nezwykłe, że temperatura spadła poniżej zera, jak niebywale osobliwe są nastałe warunki atmosferyczne...) mogłam względnie spokojnie rozpędzić brykę do siedemdziesięciu i wbić piątkę.
Oddałam się przedświątecznie w ręce fryzjera i czekając, aż farba zabarwi me bujne owłosienie, zadumałam się nad zawodami moich przyjaciółek. I jedyne, co przyszło mi do głowy, to fakt, iż koszmarnie niepraktycznie się wpakowałyśmy. Ja na ten przykład socjolog (czyli nikt, a w dodatku jak z koziej dupy trąba), jedna z nas architekt zieleni, też nie w zawodzie, za to dobre źródło literatury, kolejna - prawnik. Przyda się przy rozwodzie, nie omieszkam wykorzystać, acz zakładam, że to raz w życiu a i tak często niekoniecznie... no i kto nam robi włosy, pazury (mi nikt, bo mam poobżerane, but still, mogłabym mieć piękne, prawda, gdybym miała kosmetyczkę), skórę i wosk? OBCY, którym grubą kasę należy płacić, albo i nie, bo nie uczęszczam. i co z tego, żeśmy wykształcone, ze znajomością języków, ęteligętne i wygadane. Zadbać o siebie nie potrafimy, cholera.
Jeszcze bardziej mnie ta gorzka myśl w potylice stuknęła, gdy przyszło do płacenia. Well.

wtorek, 8 grudnia 2009

czekam


Po domu rozszedł się aromat piernikowy. I nie, nie jest to świeczka, olejek, czy inne marne-niemarne zastępstwa, a najprawdziwszy zapach ciasta piernikowego, które nieco spóźnione, ale zawsze, pojawiło się i u nas.
Popełniłam też kilka kartek więc okres przedświąteczny mamy tu otwarty.
Adwent pełną gębą, szkoda, że wyrywam te momenty nastrojowe z prozy uczelniano - słownikowej. No, ale. Chciałam i mam, nie śmiem narzekać. Ani ani. Nic.

wtorek, 1 grudnia 2009

u lalala I love you babe


Dalalila.
Dalalila.
Nasza piosenka z konkursu, o którym Wam pisałam, wejszła była do finału.
Dziękuję wszystkim, którzy się przyczynili do tego niebywałego sukcesu.
Dalalila...