czwartek, 18 sierpnia 2011

usługi remontowo-budowlane


Wiecie, jak się żyje w otoczeniu rusztowań, a z okien widać wieże styropianu, obok których leży styropian, za którym zaś wala się styropian a w powietrzu unosi się styropian? Mogę Wam opowiedzieć. Jednym słowem. Kijowo. Do tego chaty nie ma jak nagrzać, bo otworzenie okien wiąże się z gwałtownym nalotem białych kuleczek, więc chodzę w polarze, a jak wymykam się na chwilę na powietrze, to mnie ciepło przytyka. Za oknem młodzi (nieletni nieomal) pracownicy chodzą z obnażonymi torsami, ja się okrywam...
Jedyny pogodny tydzień tego lata (nie licząc włoskiego tygodnia, ale to był wyjątek) a taras rozebrany, na drugim rozgościły się rusztowania.
No i prowadzę korespondencję z moją córeńką. Ona pisze do mnie maile. Za stara jestem na tego typu wzruszenia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz