sobota, 7 sierpnia 2010

dżdżsto


Niespiesznie ostatnio przemieszczam się po mieście, aura sprzyja dniom piżamowym. Ale cel przemieszczania jest istotny niezmiernie: odwiedziny. Przyjaciółek. Na które nigdy nie mam czasu. Także widzę je wreszcie, Ich Dzieci coraz starsze, i kiedy tak patrzę na nie i przysłuchuję się naszym rozmowom, nie mogę uwierzyć, że my mamy dzieci. Coraz starsze. Że każde kolejne wakacje dodają im lat (no bo przecież nie nam), samodzielności i urody. A ich mamom przybywa anegdot i tematów.
I tak. Złe wieści nadal z nami, te wakacje są wyjątkowo smutne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz