Czas się ogarnąć, wszak jest już poniedziałek. Przed nami bardzo gorrrrrrący tydzień, praca, egzamin Zosi, przygotowania do wyjazdu ku ciepłemu i pięknemu i naprostowanie relacji rodzinnych, nie zdążę się zmęczyć, nie będzie czasu.
A tu jeszcze na świat ma przyjść dziecko, którego poród przeżywam jak własny, jak pomóc Przyjaciółce choć trochę Je uwić.
Czas nastawić rosół, ułożyć nieład poweekendowy i ruszyć ku przygodzie ahuj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz