wtorek, 13 kwietnia 2010

co napisać, kiedy słów brakuje...


mijają godziny, doby już, a ja nadal nie potrafię tego ogarnąć, nadal żyję jakby obok, a to, co mnie otacza i spod czego nijak się wyrwać, jest jak obraz surrealistyczny. Widzę i nie rozumiem. Widzę, ale to zupełnie nie pasuje do mojego obrazu świata.
Inna perspektywa.
Inny świat.
Inna bajka.
I jakże mnie wkurza robienie z tego newsa. Bo Obama, bo Putin.
Żal niewypowiedziany i ból nie do opisania Rodzin. Sierot, żon, mężów, matek i ojców, przyjaciół. Koszmar nadchodzącej codzienności. Bo zaraz znów wyemitują komedię, dyskoteki wypełnią się ludźmi, życie będzie się toczyć, i co roku 10 kwietnia telewizja wspomni, radio zanuci, a życie będzie się musiało toczyć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz