środa, 28 kwietnia 2010

lokalny patriotyzm


Nie mogę się nie podzielić, choć nie wiem, czy zdążycie, bo ten kawałek tylko dziś.
Nasza poznańska reaktywacja uważam na naprawdę fajnym poziomie, słucham któyś tam raz, wpada w ucho i głos dość elektryzujący.
A teraz, wybaczcie, gdyż muzyka muzyką, ale Espanol Espanolem i czas ir estudiar, czy jakkolwiek to będzie. Matko, ta sesja, okoniem mi w gardle staje jej zaledwie perspektywa, nie wiem, czy mi się makrela albo karp królewski w gardle zmieści, jak już nadejdzie zaiste. Nic, co nas nie zabije, to nas wzmocni, nes pas?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz