poniedziałek, 13 lutego 2012

kreski


To był pracowity czas w naszym życiu, napisałam rozdział pracy magisterskiej, który kilkoma zgrabnymi kreskami został przekreślony i kreślę go na nowo. Promotor w tenże sposób współpracuje. Albo po prostu przekreślanie stron całych przez środek nazywa zbyt pochopnie współpracą. W tymże momencie kreślę też, równie nieporadnie, kolejny rozdział. Zobaczymy z jakim skutkiem.
Przygotowałam święta (święta, i po świętach, kiedy to było, Wielkanoc bliżej już chyba) dla całej rodziny z przyległościami, zakończyłam semestr w pracy, jako i moja córka w szkole z samymi piątkami, w pochwałach i z brzmieniem Hornpipe na wiolonczelę w uchu. Ona stawia kreski, odliczając dni do wakacji.
Syn w szkolnym oddziale przedszkolnym radzi sobie też świetnie, kreski i szlaczki stawia bardzo dobrze, jest absolutnym pupilem każdej absolutnie pani. Przed nami dylemat, od września czeka go szkoła, ale pamiętam, że nie ma co dywagować, rozwiązania przychodzą często same. Czy się bardzo martwię, czy mniej. 
Tak, kreski są ważnym elementem odniesienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz