wtorek, 15 czerwca 2010

otępienie


Przez te cholerne zawirowania klimatyczne, pogodowe czy jak je tam nazwać, w tym roku ogarnia mnie siódme przesilenie wiosenne. Oznacza ono wyłącznie, że sen uprawiałabym 20 godzin na dobę, pozostałe cztery poświęcając pochłanianiu czekolady na ten przykład w porywach do arbuza.
I skąd tu wyłuskać siły i determinacje do nauki, która mi wiecznie gra na nosie i wytyka niezorganizowanie...
Tymczasem rosną nam ściany, z tej okazji i euforii z powodu postępów na budowie, nabyłam obuwie letnie i natychmiast temperatura spadła o jakieś piętnaście stopni. Nie wiem, czy to znamienne, ale gdybyście potrzebowali ocieplenia - wystarczy słowo, kupię kozaki i zimę pozamiatam, pffff, cóż to dla mnie w końcu
Do wakacji zostało 10 dni, jakoś dam radę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz