piątek, 8 kwietnia 2011

zaproszenie


Zosię zaproszono do wzięcia udziału w procesie rekrutacji do szkoły muzycznej. Uczucia mam wybitnie mieszane. Zgadnijcie bowiem, kto będzie skazany na dowóz - odbiór, przesłuchania i gonienie do ćwiczeń, które są raczej zmorą? Z drugiej strony - jednostka jest to raczej elitarna i nie wiem, czy mogę dziecku stawać na drodze rozwoju. Z trzeciej strony, szkoła nie jest AŻ tak daleko. I WTEM, Frans, do innej placówki już przypisany, zrobił nam niespodziankę w postaci opinii od przedszkolanki muzyczki, iż on jak najbardzie też powinien, gdyż głos i słuch i och ach i iść za ciosem.
Czeka nas kilka decyzji do podjęcia. Zastanowię się nad tym w nocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz