środa, 18 lipca 2012

czytelnia

Widzieliście u Chustki kółeczka?
Są wiśnią na torcie. Są całym koszem wiśni.
Moje trzy ulubione:

źródło: chustka
Niezmiennie zadziwia mnie ta Dziewczyna i uczy. Uwielbiam Jej poczucie humoru i szanuję Jej szacunek do chwili.

Tymczasem nadeszły dziś klapki, co to je nabyłam na nasze wakacje w tropikach, które się nie odbędą w tym roku z powodów wspomnianych wcześniej, a biorąc pod uwagę prognozy pogody i klimat w naszym kraju, mogą się one, te klapki z krokodylem na bokach, przydać jedynie pod prysznicem. Aczkolwiek mam plan wywieźć rodzinę w najcieplejsze zakątki naszego kraju, południowy wschód przoduje w statystykach temperaturowych, więc może uda się w nich na spacer udać po rynku (lansiarsko kupiłam identyczne modele w pięknym karmelowym odcieniu dla nas obojga, co mój mąż skwitował w mało kulturalny sposób, ale nie będzie on darowanemu koniu w zęby zaglądał, a ja jego niewybrednych uwag przytaczać).
Przyszła dziś także przesyłka z antykwariatu, a ja skończyłam czytać pierwszą pozycję z mojego kindla, czyli klasycznego Adriana Mole'a lat 13 i 3/4 i powzięłam decyzję, że do czasu przeczytania zapasów ze stosów i stosików na parapetach i nabytych pozycji e-bookowych NIE KUPIĘ kolejnej książki. ZABIERZCIE MI INTERNET!!!
Głównie jednak czytam w te wakacje. Cóż za odmiana!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz