wtorek, 12 maja 2009

kocham pana, panie Sułku...


a gdyby był pan pediatrą...
To co mieliśmy ostatnio? Pryszczycę? Uczulenie znaczy??
- Dzień dobry, pani doktor, to znowu my. Czy oby Zosi nie wróciło zapalenie oskrzeli, bo gruźli nieledwie, gile do pasa i czoło niepokojąco cieplejsze. Przecież już pięć dni w przedszkolu była, BASTA! (warknęły zarazki).
Frans oczywiste też podłapał bakcyla i już dziś byliśmy na osłuchaniu, ale jest ok. To zaledwie przeziębienie (a nie, jak u mojej cioci, trzy dni po powrocie z wysp 39 stopni,acz uszy i ogon kręcony nie wyrosły, internistka świńską wykluczyła).
no dobra. Więc jednak wyekspediuję tę liczną ekipę na weekend do teściowej i oddam się beztroskiej opiece uczelni. Do dwudziestej.pierwszej.dwadzieścia w piątek, dwudziestej.dziesięć od ósmej.zero.zero. Ale za to w niedzielę luz. Zaledwie siedemnasta, zdążę przed zmierzchem.
Nie wiem, kiedy dzieciom te słonie sławne o nieokreślonej orientacji seksualnej pokażę, może przed zimą się uda. Grunt to próbować.
Z radosnych samochodowych pogawędek: 
-mamo, a z czego powstają oczy?
-ziosia, a tata powiedział "tulde", ziosia śłysiś? no tata powiedział "tulde", no powiedź cioś, ciecieś tata powiedział "tulde"...
miłego wieczora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz