sobota, 7 maja 2011

nagroda


spotkał mnie dziś przypadek niebywały - popołudnie i wieczór w samotności. Tat zabrał dzieci do kolegi, a ja, jako, że przecież się uczę i mam zajęcia, wróciłam ze szkoły do pustego domu. Najpierw poszłam jednak do empiku i tam nabyłam listy Osieckiej i Przybory i wywiad z Muńkiem i zamierzam za momencik, zaraz po tym jak skończę wysączać resztki wina, które spożyłam do pesto, i wyjmę ciasto zapowiedziane na weekend z piekarnika, i skończę kolejny odcinek desperatek, i ogarnę zostawiony przed wyjściem chaos, i już (o 22.18) wyjdę na taras poczytać. 
Tymczasem delektuję się ciszą (i poszła wieszać pranie i odkurzać).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz