piątek, 18 maja 2012

licznik

Weszłam na swoje poletko na sekundkę, na chwilkę, pochwalić się, że kilka stron jestem do przodu, że cały słój małosolnych ostał się jeno wspomnieniem, ale następne już czekają w kolejce do owego słoja, że dwa pęczki szparagów zamierzam pochłonąć niemalże sama (dacie wiarę, że w moim domu nikt poza mną nie przepada za szparagami???), że pomidory malinowe, choć niebotycznie drogie, dumnie prężą pierś przed kolacją, że ciągle jem i jem te warzywa, no po to tu weszłam tylko na sekundeczkę i paczę na licznik a tu 3999 wejść, więc gościu kolejny będziesz jubileuszowym.
Pamiętacie zapewne CHUSTKĘ, królową życia, kobietę mądrą, wrażliwą, przenikliwie opisującą rzeczywistość, do tego nieziemsko mądrą? No i chorą, ciężko. Na pewno pamiętacie. Wzrusza mnie ona nieustannie. Może dysponujecie groszem, chociaż miedzianym, ale zawsze, każdym. Pomóżcie, ona na to naprawdę zasługuje.


 i znów się po nocy apdejtuję. Wydrukowałam niniejszym trzy czwarte mojej pracy w języku, bądź co bądź, obcym. Jutro spotkanie z promotorem i gra o tron. Nie gra, gdzie tam, walka, będzie krew, pot i łzy a tronem - obrona w czerwcu Uda się, czy się nie uda?
Stay tuned.

2 komentarze:

  1. No i mam numer 4010 :) - a u mnie właśnie dziś na obiad zielone szparagi z sosem holenderskim.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja z Twoich przepisów co roku robię penne ze szparagami :)dziś zjadam już resztki (trzeci dzień z kolei), ale nie są w stanie mi się znudzić, sezon jest za krótki ;)

    OdpowiedzUsuń