poniedziałek, 17 maja 2010

aura, jak pogoda ducha, parszywa;


Jakże mamy piękny ten maj, pogoda z całych sił i mocy zachęca do aktywnego spędzania czasu na wolnym powietrzu. Ta aktywność polega zasadniczo na:
1. bieganiu między kroplami deszczu, jak się da i nie leje akurat jak z cebra;
2. sprawnym omijaniu kałuż wielkości sporych oczek wodnych;
3. zacieraniu zmarzniętych rąk i mamrotaniu pod nosem słów popularnie uznawanych za wulgarne wyrażając tym samym żal nad decyzją o pochowaniu w najgłębszych czeluściach pawlaczy rękawiczek i puchowych kurtek do kolan.
Także - rozrywka, nie ma co. Maratończycy tej wiosny wyrosną na potęgę.
-------------------
I jeszcze tylko słówko:
Córka mojej koleżanki leży pod chemią i walczy z białaczką. Ślijcie więc tyle dobrej energii, modlitw i zaklęć, ile możecie wykrzesać. Do Holandii. Zapewniam, że trafią w dobre ręce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz